Biskup koadiutor przewodniczył 6 stycznia Mszy św. w kościele pw. św. Maksymiliana w Słupsku, skąd następnie wyruszył Orszak Trzech Króli.
W homilii nawiązując do tego, że zarówno imiona jak i liczba Mędrców, a także przekonanie o stronach, z których przybyli do Betlejem, mają swoje źródło w tradycji, biskup podkreślił rolę tradycji w przeżywaniu wiary. W tym kontekście wskazał też na zwyczaje i tradycje kultywowane dzisiaj, a związane z Uroczystością Objawienia Pańskiego, czyli Trzech Króli.
- Mamy tradycję pisania kredą na drzwiach "K+M+B" lub "C+M+B", co pochodzi albo od imion Mędrców, albo od łacińskiej sentencji "Christus Mansionem Benedicat", czyli "Niech Chrystus błogosławi temu domowi". W tym wyrażeniu jeszcze bardziej koncentruje się nasze szczere pragnienie, które także odzwierciedla praktyka tzw. kolędy, czyli wizyty duszpasterskiej kapłanów w naszych domach. Jest to pragnienie, aby Pan błogosławił naszym domom, rodzinom i wszystkim, którzy te wspólnoty tworzą
Biskup przywołał też okoliczności, jakie towarzyszyły wędrówce Mędrców, opisane w Ewangelii. - Stali się oni ofiarami złości Heroda, który będąc czułym na punkcie swojej władzy, pragnął unicestwić nowonarodzonego Króla. Tym, co uchroniło nie tylko Dziecię, ale także i samych Mędrców, była podpowiedź Ducha Świętego, który prowadził ich także poprzez gwiazdę - powiedział biskup, nawiązując do tegorocznego hasła orszaków: "Niechaj prowadzi nas gwiazda".
W tym kontekście biskup stwierdził: - Mamy świadomość, że różnorakie gwiazdy są ukazywane naszym oczom. Są wśród nich takie, które prowadzą do Betlejem, do spotkania z Chrystusem, ale i takie gwiazdy, obecne w przestrzeni medialnej, które zwane są celebrytami. Pełno ich ostatnio. Popisują się swoim negatywnym stosunkiem do wiary. Niejedna z nich przez tygodnie, a nawet miesiące obwieszcza chęć wystąpienia z Kościoła, robiąc sobie z tego jeszcze bardziej reklamę, aniżeli rzekomo ukazując bolesne doświadczenie odłączenia od Kościoła.
- Za jaką gwiazdą my podążamy? - pytał biskup zebranych w kościele. - To zależy od nas, od naszej mądrości, wrażliwości serca, otwartości umysłu, od tego, czy potrafimy odróżnić gwiazdę od fikcji, prawdę od kłamstwa, dobro od zła - mówił bp Zieliński.
- Dzisiaj często dyskutujemy, ubolewając, że na świecie jest tyle zła. Czy jednak jesteśmy tymi, którzy odkrywają w sobie możliwość podążania za gwiazdą, która prowadzi do spotkania z samym Dobrem? Czy jesteśmy tymi, którzy li tylko kończą na utyskiwaniu i narzekaniu, czy też tymi, którzy co sił podążają ku temu, co dobre, by samemu stać się dobrym, a potem stać się jeszcze bardziej apostołem dobra? - pytał dalej biskup.
Podsumowując rozważanie, biskup koadiutor powiedział: - Przybywamy tu dzisiaj mając różne doświadczenia. Może doświadczenia próby wiary, a nawet odstępstwa, może wątpliwości, albo radości z tego, że nasza wiara zawsze kwitła i rozwijała się. Każdemu z nas dana jest ta uroczystość, abyśmy jeszcze bardziej uwierzyli i umocnili się. Jest nam ona dana w jeszcze jednym ważnym celu. Gdy przywołamy postaci Mędrców, to ich historia nie skończyła się na odwiedzinach Nowonarodzonego w Betlejem. Oni wrócili, omijając nieprzychylnego Heroda, aby w swoich krajach głosić prawdę o Zbawicielu.
- Niech więc ta uroczystość będzie dla nas okazją, aby odkryć w Nowonarodzonym Zbawiciela świata, a oddając Mu pokłon, by jeszcze bardziej przejąć się powołaniem, które złożone jest w każdym z nas - powołaniem do dzielenia się darem Nowonarodzonego z innymi.
Po Mszy św. sprzed kościoła pw. św. Maksymiliana wyruszył Orszak Trzech Króli. Barwny korowód przeszedł ulicami miasta pod ratusz, gdzie odbyło się wspólne kolędowanie.
Orszak zorganizowała Szkoła Nowej Ewangelizacji Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej Wspólnota św. Krzysztofa w Słupsku.