- To, że w Polsce nie ma wewnętrznych przesiedleńców, nie oznacza, że temat nas nie dotyczy - powiedział w rozmowie z KAI bp Krzysztof Zadarko, komentując orędzie papieża Franciszka na obchodzony 27 września 106. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy.
Bp Krzysztof Zadarko, komentując w rozmowie z KAI orędzie Franciszka, zwraca uwagę na cztery charakterystyczne dla papieskich wypowiedzi czasowniki, opisujące postawy człowieka: przyjąć, chronić, promować i integrować.
- W tym roku papież wskazuje na jedną szczególną kategorię uchodźców: wewnętrzni przesiedleńcy. Są to uchodźcy, zmuszeni do opuszczenia miejsca zamieszkania w obrębie swojego kraju pochodzenia, gdzie nie mogą otrzymać pomocy wystarczającej by ochronić swoje życie i fundamentalne prawa człowieka. Do tej kategorii w skali całego świata zalicza się około 70 milionów uchodźców – mówi biskup.
Hierarcha zwraca uwagę na to, że w Polsce nie ma wewnętrznych przesiedleńców, ale są już np. w sąsiedniej Ukrainie. „Są w państwach, gdzie toczą się wojny, np. Syria, Irak czy wiele państw afrykańskich, w których wewnątrz jednego kraju ludzie uciekają, szukając schronienia przed śmiercią. To, że w Polsce nie ma wewnętrznych przesiedleńców, nie oznacza, że temat nas nie dotyczy. U nas znaleźli się wewnętrzni przesiedleńczy uciekający z Ukrainy, która nie jest na liście państw objętych pomocą w ramach tzw. potrzeby uchodźczej. Zakładało się, że uciekający z Donbasu mogli znaleźć schronienie na zachodniej Ukrainie, co często się nie udawało. Dlatego bardzo trudno im jest się starać o status uchodźcy w innych państwach” – wyjaśnia bp Zadarko, dodając, że w Polsce są nieliczni ukraińscy uchodźcy m.in z Donbasu, ale to wyjątkowe przypadki, z reguły dotyczące też innych form prześladowania.
- Papież odwołuje się do kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa, który przez gigantyczne rozmiary nadał wielu kryzysom humanitarnym nowego znaczenia. Do jednego nieszczęścia ludzi uciekających przed śmiercią doszło jeszcze jedno nieszczęście. Ta sytuacja potęgującego się kryzysu dla Papieża jest przyczyną wołania, żebyśmy nie zapomnieli o tych ludziach. Myślimy o swoich najbliższych, to zrozumiałe, że każdy kraj musi walczyć o swoich obywateli, ale w tym kryzysie absolutnie nie możemy zostawić cierpiących, którzy nie mają do kogo się udać, bo ani w swoim państwie, ani za granicą nie mogą znaleźć bezpieczeństwa i pomocy – mówi delegat KEP ds. Imigracji.
Odwołując się do przytoczonej przez papieża historii o ucieczce Świętej Rodziny do Egiptu, biskup przypomniał inicjatywę ks. Jacka Gniadka SVD, który kilka lat temu w okolicznościach kryzysu uchodźczego zaproponował, by dodać do tajemnic różańca właśnie to ewangeliczne wydarzenie: „przygotował nawet specjalne broszurki i różańce, z prośbą o modlitwę za migrantów i uchodźców. Cieszę się, że to odwołanie do ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu znalazło się u podstaw argumentacyjnych w papieskim orędziu”.
- Orędzie kończy się piękną modlitwą do św. Józefa, który ocalił rodzinę przed nieszczęściem. Rodzinę, która musiała się zdecydować na ucieczkę, na dzielenie losów uchodźców - uciekają przed śmiercią, uciekają aby ratować swoje życie. Ten ewangeliczny obraz powinien dziś być wystarczającym uzasadnieniem, dlaczego mamy się zaangażować i przejąć się losem tych ludzi, za którymi przecież stoi Chrystus, dzieciątko Jezus. Cała Święta Rodzina jest dla nas symbolem wszystkich, którzy oczekują od nas takiej pomocy – mówi biskup wyrażając nadzieję, że ta modlitwa zostanie szeroko rozpropagowana.
Hierarcha zaznaczył, że Polska jako jeden z krajów Unii Europejskiej wciąż nie wywiązuje się ze zobowiązania, w którym podjęto decyzję o relokacji w ramach kryzysu Grecji i Włoch. „Temat migrantów i uchodźców w Grecji i Włoszech jest wciąż aktualny. Mamy bardzo bolesną sytuację na Malcie. Wciąż powtarzane są apele o pomoc błąkającym się po Morzu Śródziemnym, którzy nie są wpuszczani do portów. Miejsca przygotowane dla uchodźców są przepełnione. Akurat na początku pandemii, na początku marca byłem na wyspach greckich i widziałem dramatyczne sytuacje, gdzie ok. 30 tys. uchodźców koczuje nawet w niedostosowanych do życia miejscach, w takich slumsach. Aż dziwne, że tam nie ma epidemii na przykład cholery. Ci ludzie są w pułapce, bo z jednej strony nie mają gdzie wrócić, a z drugiej strony nikt ich nie chce wpuścić do Europy. Tam już zaczęły się pojawiać przypadki koronawirusa” – opowiadał hierarcha. - Bardzo często są to ludzie, którzy najpierw w swoich krajach byli wewnętrznymi przesiedleńcami, ale nie znajdowali pomocy do życia i zdecydowali się na los uchodźcy, szukającego pomocy w Europie. Papież podkreśla, żeby poznać życiorysy z tych ludzi – dodaje biskup.
Hierarcha jako wzór konkretnego i dobrego zaangażowania wskazał na korytarze humanitarne - projekt wspólnoty Sant’Egidio, i zaapelował o realizację go również w Polsce, do czego jest jednak potrzebna zgoda władz państwowych, a także odpowiedniej postawy Kościoła.
- Tu chodzi głównie o wojnę i prześladowania, nie tyle głód i biedę ekonomiczną. Koniecznie trzeba „wyłowić” w ten sposób cierpiących ludzi, których trzeba absolutnie, bardzo szybko uratować. Uratować ich życie. Niestety u nas to wciąż nie funkcjonuje – mówił bp Zadarko.