Bp Edward Dajczak przewodniczył Mszy św. w kościele Mariackim w Sławnie podczas wojewódzkich uroczystości Narodowego Święta Niepodległości.
Komentując Ewangelię o talentach, biskup powiedział: - Kiedy mówimy "talent", myślimy najczęściej o naszych zdolnościach. Ale nie o nich jest ta przypowieść. Ona mówi nam o powinnościach. Każdy z trzech występujących w niej ludzi otrzymał talenty w zależności od swoich uzdolnień. A zatem jest to przypowieść o tym, że życie trzeba przeżyć, a nie przewegetować; że życie jest zadaniem, które trzeba wypełnić.
Mówiąc o powinnościach wobec ojczyzny, biskup zwrócił uwagę, że nie da się ich wypełnić w duchu egoizmu i zapatrzenia w siebie. - Ewangelia jest rewolucyjna w wizji człowieka. Każe mu wyjść poza granice własnego ego i spojrzeć na drugiego z nie mniejszą miłością niż na samego siebie.
Biskup przypomniał, że wychodzenie z egoizmu nie może odbywać się jedynie na płaszczyźnie słów. - W nadmiarze słów, które dziś padają, giną te najważniejsze. Burzy nam się hierarcha słów, ich mocy i wartości. Wszystko staje się przez to uśrednione i nie mówi tak, jak powinno - podkreślił biskup, odnosząc się również do przywoływanych często słów Jana Pawła II, który 40 lat temu powiedział w Warszawie: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi". - Nie można zapomnieć tych słów. To zadanie, które zostało powierzone nam i następnym pokoleniom - mówił biskup.
Hierarcha zwrócił też uwagę na deklarowaną słowami miłość do ojczyzny. - Łatwo mówić "kocham Polskę", ale sprawdza się to dopiero przez miłość do człowieka, który jest obok, w zasięgu mojego serca i mojej ręki. To dopiero jest dobry sprawdzian prawdziwości tych wielkich słów, które weryfikuje prosta codzienność. Potrzeba nam tego jak powietrza, bo niebezpiecznie się podzieliliśmy. Są granice, które, gdy je przekroczymy, to nie wiadomo, jak to się skończy. Ktoś musi ten dobry ruch zacząć: jeden, drugi, tysięczny człowiek, któremu zmieni się serce - tak się zmienia ojczyznę. Czas zacząć od siebie - zalecił pasterz diecezji.
W kontekście miłości do kraju, w którym się mieszka, biskup przypomniał też o znaczeniu tzw. małej ojczyzny: - Ta nasza wielka ojczyzna ma przecież także wymiar osobisty. Bardzo cieszę się, że wyrażenie mała ojczyzna pojawia się u nas coraz częściej. Moja mała ojczyzna to mój dom, moja ulica, moje środowisko, moje miasto. To tam uczymy się pierwszych ludzkich zachowań, także tych społecznych.
Na Mszy św. w Sławnie obecni byli ministrowie i parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych z wojewodą zachodniopomorskim Tomaszem Hincem na czele, a także wojska, kombatantów, osób represjonowanych, nadto poczty sztandarowe i Orkiestra Dęta im. Ziemi Sławieńskiej.