Pątników na drogę pobłogosławił bp Krzysztof Zadarko.
W tym roku diecezjalna pielgrzymka odbywa się po raz 42. - Idziemy z hasłem: „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Chcemy, aby pielgrzymkowe treści, także wyrażone podczas konferencji głoszonych w drodze, pobudziły w nas świadomość przynależenia do wspólnoty, otrzymanych za jej pośrednictwem darów, ale także możliwości dania jej czegoś od siebie – mówi ks. Marcin Kościński, koordynator.
Na kontekst szerszy niż sprawy osobiste zwrócił uwagę pielgrzymów bp Krzysztof Zadarko, który przewodniczył Mszy św. w bazylice skrzatuskiej.
- Będziecie iść nie tylko w swoich osobistych sprawach. Jestem przekonany, że sprawy diecezji też będą wam drogie. Chcę was o to prosić. Szczególnie proszę was o modlitwę w jednej wyjątkowo ważnej z punktu widzenia biskupa, księdza i całej diecezji sprawie. Chodzi o powołania do kapłaństwa. W naszym seminarium na razie nie ma ani jednego zgłoszonego chętnego, aby pójść za Chrystusem i oddać swoje życia kapłaństwu. Proszę was, aby ta intencja przewijała się nie tylko w publicznych modlitwach, ale także w waszych osobistych westchnieniach do Pana Boga – mówił biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
- To już mój dziewiąty raz na szlaku – mówi Paulina ze Słupska. – Nie wyobrażam sobie wakacji bez pielgrzymki. Ona po prostu naładowuje moje duchowe baterie. Daje motywację do życia i działania na cały rok – dodaje słupszczanka.
- Wracam na pielgrzymkę po raz drugi. Spodobał mi się jej klimat, czyli ludzie i modlitwa – przyznaje uczestniczka ze Świdwina. – Wejście na samą Jasną Górę to jest przeżycie nie do opowiedzenia. Serce się ściska, łzy napływają do oczu. Niesamowite doświadcznie – dodaje uczestniczka.
Oprócz wymiaru duchowego, pielgrzymka jest dość skomplikowanym przedsięwzięciem logistycznym. Jej uczestnicy mają m.in. zapewnioną obsługę medyczną.
- Staramy się podążać za grupą, żeby zawsze było nas widać. Zatrzymujemy się na postojach i każdy może przyjść, aby otrzymać pomoc. Najczęściej chodzi o typowe pielgrzymkowe dolegliwości, czyli odciski, obtarcia, problemy stawowe – wylicza Mikołaj, ratownik medyczny.
Jarosław, pielęgniarz, zapewnia też, że w razie poważniejszych sytuacji, obsługa medyczna wzywa pomoc lekarską, a sama opiekuje się pacjentem do jej przybycia.
- Mogę z całą mocą powiedzieć, że pielgrzymi są na pielgrzymce bezpieczni – stwierdza Mikołaj.
W tym roku pielgrzymi wędrują w jednej grupie, której przewodnikami są ks. Grzegorz Szymanowski i ks. Mateusz Chmielewski. Dotrą do celu tradycyjnie 13 sierpnia.
Zdjęcia: ks. Wojciech Parfianowicz