Trwa ładowanie...

Szukaj

Dla mediów

Strona głównaDla mediów Komunikaty Wyjaśnienie ze strony Diecezji w sprawie Domu Miłosierdzia

Wyjaśnienie ze strony Diecezji w sprawie Domu Miłosierdzia

W związku z pojawiającymi się nowymi publikacjami medialnymi, a szczególnie artykułem w jednym z portali internetowych.

Dom Miłosierdzia Bożego w Koszalinie to jeden z domów prowadzonych przez Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia, zajmujące się różnego rodzaju pomocą ludziom w trudnej sytuacji życiowej. Stowarzyszenie powstałe w roku 2010 ma charakter cywilny. Działa na podstawie ustawy z 7 kwietnia 1989 roku „Prawo o stowarzyszeniach” oraz ustawy z 24 kwietnia 2003 roku „O działalności pożytku publicznego i wolontariacie”, jak również na podstawie swoich statutów. Nie jest instytucją kościelną i jako takie nie podlega jurysdykcji biskupa diecezjalnego. Zarządzanie wszelkimi jego podmiotami, wśród których jest m.in. Dom Miłosierdzia Bożego w Koszalinie, w tym ich majątkiem, leży w wyłącznej gestii Stowarzyszenia.

Natomiast Stowarzyszenie zostało założone m.in. przez ks. Radosława Siwińskiego, który jest też jego prezesem. Ks. Siwiński jest kapłanem diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej i podlega jurysdykcji biskupa tej diecezji. Podobnie jest ze wspólnotami posługującymi w Domu Miłosierdzia, a więc Braćmi i Siostrami Miłosiernego Pana, które działają na podstawie prawa kościelnego jako publiczne stowarzyszenia wiernych i również podlegają jurysdykcji biskupa.

Problem polega m.in. na tym, że ks. Radosław Siwiński uporczywie twierdzi, że Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska zamierza przejąć majątek Stowarzyszenia. Taki zamiar ze strony Diecezji nigdy nie był deklarowany. Po pierwsze – jest to niemożliwe prawnie, gdyż Stowarzyszenie nie podlega jurysdykcji kościelnej, a po drugie – nie ma to logicznego uzasadnienia. Diecezja nie ma bowiem żadnego interesu w przejmowaniu tego majątku. Nie odpowiadamy za przeciwne odczucia ks. Siwińskiego w tej kwestii. Fakty przeczą jego narracji. Potwierdzają to także byli członkowie Stowarzyszenia ‒ wieloletnia wiceprezes oraz współzałożycielka dzieła oraz prawnik, który wielokrotnie pełnił funkcję sekretarza walnych zgromadzeń.

Przy okazji odsyłam do oświadczenia wspomnianej wyżej byłej wiceprezes, która ostatnio została ze Stowarzyszenia usunięta, ponieważ nie zgadza się z narracją prezentowaną przez ks. Siwińskiego. Z podobnych powodów wystąpił ze Stowarzyszenia wspomniany prawnik.

Tekst oświadczenia byłej wiceprezes przytaczamy pod spodem w całości (ze względu na problemy z linkowaniem)

Nadto należy zauważyć, że w samym statucie Stowarzyszenia jest zapis o możliwości przekazania majątku Diecezji w wypadku jego likwidacji. Został on dokonany w porozumieniu z ówczesnym biskupem i ma na celu realizację intencji wszystkich ofiarodawców tak, by dokonywane donacje na rzecz dzieła, które było prezentowane i postrzegane jako kościelne nie został nigdy użyty do celów innych niż pomoc najuboższym. Trzeba tutaj zrozumieć szerszy kontekst funkcjonowania tej instytucji w lokalnych warunkach społecznych. Dom Miłosierdzia w odbiorze społecznym jest instytucją kościelną, prowadzoną przez księdza, gdzie często bywają biskupi sprawując Msze św., gdzie jest kaplica, gdzie posługują Bracia i Siostry noszący habity. Również wielu darczyńców właśnie z tego powodu ją wspiera. Chodziło więc tylko i wyłącznie o sytuację ewentualnej likwidacji dzieła i zabezpieczenie gromadzonego w wyżej wymienionym kontekście majątku. Stąd zapis w samym statucie Stowarzyszenia w Rozdz. VI (Warunki i sposób rozwiązania oraz likwidacji Stowarzyszenia) par. 21 (Rozwiązanie Stowarzyszenia. Likwidacja) w pkt. 4: „Walne Zgromadzenie Członków w uchwale o likwidacji Stowarzyszenia określa przeznaczenie majątku pozostałego po jego likwidacji i – jeśli nie zdecyduje inaczej wg aktualnych okoliczności i potrzeb – majątek Stowarzyszenia winien zostać przekazany na rzecz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej”. Tym samym sprawa została definitywnie zamknięta.

Trzeba też tutaj zwrócić uwagę na klauzulę „jeśli nie zdecyduje inaczej wg aktualnych okoliczności i potrzeb”, co daje Stowarzyszeniu możliwość innej decyzji. Po drugie w takim przypadku diecezja również nie jest zobowiązana do przyjęcia majątku. Po trzecie chodzi wyłącznie o sytuację likwidacji Stowarzyszenia z woli jego samego. W istocie Diecezja jest ostatnim podmiotem, który by tego oczekiwał. Wręcz przeciwnie, zawsze wspierała Dom Miłosierdzia i nadal wspiera co ma potwierdzenie w udzielanym od początku wsparciu.

I tak od Caritas DKK w 2023 roku w ramach programu „Spiżarnia” Dom Miłosierdzia otrzymał żywność o wartości 1.018.925,78 zł oraz 35.000,00 zł z projektu „Pokonać bezdomność”. Razem 1.053.925,78, czyli średnio w 2023 roku było to 87.827,15 zł/m-c. W 2024 roku w ramach spiżarni od stycznia do października 2024 roku przekazano żywność o wartości 563.653,88 zł oraz 78.000,00 zł w ramach projektu „Pokonać bezdomność”. Razem 641.653,88 zł. Daje to średnio w 2024 roku 64.165,34 zł/m-c. Od lat Caritas DKK wspiera Dom Miłosierdzia w dziele wydawania posiłków osobom w kryzysie bezdomności. Ostatnio miało to miejsce choćby w ramach obchodów Światowego Dnia Ubogich (17 listopada).

Do tego Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska użycza stowarzyszeniu dom w Wyszeborzu, dom na Roli k. Lipia blisko Świdwina (dom Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej) i wcześniej w Uliszkach (w którym do 2021 r. mieszkały panie zanim przeniosły się do Warcina).

Jeśli zaś chodzi o wspólnoty Braci i Sióstr Miłosiernego Pana, które powstały przy Domu Miłosierdzia Bożego, zadaniem biskupa jest zapewnienie im warunków do właściwego rozwoju. W Kościele nie ma prywatnych zgromadzeń zakonnych. Podlegają one władzy kościelnej. Obecnie te wspólnoty to stowarzyszenia wiernych na prawie diecezjalnym. Docelowo mają się stać instytutami, czyli potocznie mówiąc zgromadzeniami zakonnymi. Do tego wymagana jest pisemna zgoda watykańskiej Dykasterii ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Zalecany jest „dłuższy okres eksperymentowania” i spełnienie warunku liczebności, posiadania majątku i innych. Dlatego obecnie stowarzyszenia wiernych Bracia Miłosiernego Pana i Siostry Miłosiernego Pana mają nadane statuty ad experimentum. Nota bene w jednym i drugim przypadku one już wygasły i wymagają odnowienia. Diecezja nie czyni tutaj żadnych przeszkód.

Nie wiadomo jak długo będzie trwał ten okres „eksperymentowania”, czyli w istocie pewnej weryfikacji, na ile pierwotny zamysł stworzenia wspólnot przejdzie próbę czasu. Do tego te wspólnoty muszą mieć odpowiednie warunki. To ważne także z punku widzenia formacji, która musi odbywać się w sposób nieskrępowany i jasno określony. Potrzebują usamodzielnienia, także w wymiarze majątkowym i lokalowym. Dzisiaj bracia i siostry mieszkają „kątem” w domu, którym zarządza stowarzyszenie na prawie cywilnym. Nie mają też osobowości prawnej. W dodatku niektórzy bracia są w zarządzie Stowarzyszenia, którego prezesem jest jednocześnie ich moderator we wspólnocie. To jest pomieszanie kompetencji, które nie powinno mieć miejsca.

Jednym z elementów uregulowania sytuacji, które ks. Siwiński także kontestuje, było ewentualne przyznanie wspólnotom Braci i Sióstr przez Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia składników majątkowych potrzebnych do ich usamodzielnienia – była także mowa o domu, w którym mogli by zamieszkać. Zostało to ustalone na spotkaniu mediacyjnym 14 października br. Zgodę na to wyrazili wszyscy jego uczestnicy, w tym Prezes Stowarzyszenia. Podkreślam tu słowo „ewentualne”, ponieważ nie jest absolutnie konieczne, aby to Stowarzyszenie zapewniło zgromadzeniom dom. Propozycja zrodziła się niejako naturalnie, ponieważ zgromadzenia powstały w środowisku Domu Miłosierdzia i jemu służą.

Chcę podkreślić, że diecezja jest gotowa użyczyć miejsca braciom i siostrom na czas formacji. Nadto ostateczne przekształcenie się w instytut zakonny, o czym wspomniałem już wyżej, wymaga konsultacji ze Stolicą Apostolską i spełnienie określonych przez nią wymogów, wśród których jest m.in. posiadanie majątku (KPK kan. 579).

Co do żądania przeprosin ze strony Biskupa w pozwie złożonym do sądu przez ks. Siwińskiego, jest ono kuriozalne. Zaznaczam, że pisma z sądu jeszcze nie otrzymaliśmy, więc opieram się tutaj na doniesieniach medialnych.

W komunikacji ze strony Diecezji nie pojawiają się żadne sformułowania oceniające ks. Radosława Siwińskiego, czy deprecjonujące działalność Stowarzyszenia. Gdyby takie sformułowania padły, zostałyby z pewnością wskazane, tymczasem w doniesieniach medialnych dotyczących pozwu czytamy, że: „Nie ma dnia, aby nie dochodziły do nas głosy, że jestem oczerniany, pomawiany…”. Nie wiemy, skąd dochodzą te głosy. Niezrozumiałe są więc sformułowania o niszczeniu dobrego imienia ks. Siwińskiego przez Biskupa. Tymczasem ks. Radosław Siwiński pod adresem swojego Biskupa, któremu jako prezbiter podlega, wypowiada słowa, które nie licują ze złożonym w dniu święceń przyrzeczeniem czci i posłuszeństwa. Ta eskalacja agresji jest niepokojąca i nie sprzyja dialogowi.

Mimo tej agresywnej komunikacji, Biskup Koszalińsko-Kołobrzeski od samego początku wyraża gotowość do podjęcia konstruktywnego dialogu. Taka próba miała już zresztą miejsce z udziałem wybranego przez ks. Siwińskiego mediatora. Wydawało się, że spotkanie mediacyjne, które odbyło się 14 października, o którym już wspomniałem wyżej, zakończyło się znalezieniem konsensusu wyrażonego w punktach tzw. „mapy drogowej”. Zgodzili się na nią wszyscy obecni na spotkaniu, w tym przedstawiciele Braci, Stowarzyszenia oraz Prezes Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia. Niestety, później z wypowiedzi ks. Siwińskiego wynikało, że wspomniane spotkanie zakończyło się fiaskiem. Było to dla nas niezrozumiałe i zaskakujące.

Ponadto 30 października br. Biskup Koszalińsko-Kołobrzeski wysłał osobisty list do ks. Radosława Siwińskiego, dziękując mu za dzieło Domu Miłosierdzia i jeszcze raz deklarując wolę dialogu. Poza tym, swoją wdzięczność biskupi wyrażali wielokrotnie m.in. poprzez obecność w Domu Miłosierdzia przy okazji różnych wydarzeń, przez głoszone w tamtejszej kapicy rekolekcje, czy spotkania z mieszkańcami domu.

Ks. Wojciech Parfianowicz
Rzecznik Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej


Do wszystkich moich Przyjaciół, Znajomych, nie tylko tych którzy kojarzą mnie z Domu Miłosierdzia. Myślałam o tym dużo i mam w obowiązku przedstawić wam swój punkt widzenia w obecnej sytuacji, która się dzieje wokół Domu Miłosierdzia Bożego (opublikowane 18 listopada).

W dniu 11 listopada 2024 roku odbyło się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia, które mogło stanowić szansę kolegialnego zajęcia stanowiska przez wszystkich członków Stowarzyszenia w odniesieniu do ostatnich wydarzeń. Niestety w ostatnim momencie porządek tego spotkania został zmieniony i skierowany bardziej na aspekty personalne. W ich efekcie, pomimo wyrażenia przez część członków Stowarzyszenia nadziei na pozytywne owoce rozpoczętej drogi w celu osiągnięcia porozumienia pomiędzy Stowarzyszeniem, a Diecezją Koszalińsko-Kołobrzeską, zostałam usunięta z grona członków.

Myślę, że powodem takiej decyzji było moje odrębne zdanie, co do niektórych aspektów toczących się spraw. Jestem jedną z osób, która były przy Domu Miłosierdzia od samego początku jako współzałożycielka tego przedsięwzięcia (8 lat jako wiceprezes Stowarzyszenia). Z całą odpowiedzialnością mogę zaświadczyć, że ze strony Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej nigdy nie było prób przejęcia majątku Stowarzyszenia.

Kwestie majątkowe działalności Stowarzyszenia są regulowane przepisami prawa cywilnego, dlatego nie może być obaw co do jakiegokolwiek „przejęcia majątku przez diecezję”. Bez woli Stowarzyszenia jest to niemożliwe prawnie. Tym bardziej, że po wyjaśnieniach dokonanych już po kanonicznym objęciu diecezji przez biskupa Zbigniewa Zielińskiego, szanował on tę odrębność i nie wykazywał zainteresowania opisywanym majątkiem. Jasna jest więc autonomia materialna Stowarzyszenia i jego odpowiedzialność za prowadzoną działalność – tak gospodarczą jak i OPP.

Warto podkreslić w tym miejscu, że niektórzy członkowie Stowarzyszenia, jako praktykujący katolicy, zawsze chcieli, by działalność Stowarzyszenia prowadzona była we współpracy z Diecezją Koszalińsko-Kołobrzeską, co znajduje odzwierciedlenie w zapisach statutu Stowarzyszenia realizowanych przy obopólnym zaufaniu, a także zaangażowaniu w pracę Stowarzyszenia księdza z tej diecezji.

Bazując na powyższym, kilkoro spośród dwudziestu członków Stowarzyszenia liczyło na wyciszenie zbędnych emocji i przystąpienie do prac w ciszy i atmosferze odbudowy wzajemnego zaufania. W tym celu na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Członków miała zostać podjęta uchwała upoważniająca członków zarządu Stowarzyszenia do rozpoczęcia prac nad sformułowaniem listu intencyjnego pomiędzy Diecezją Koszalińsko-Kołobrzeską a Stowarzyszeniem dla realizacji wytyczonej tzw. „mapy drogowej”, ustalonej na spotkaniu mediacyjnym w dniu 14 października 2024 roku. To się jednak nie powiodło.

Ufam, że pomimo fiaska ustaleń ostatniego Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Członków Stowarzyszenia, będzie jeszcze szansa na konstruktywną refleksję, w atmosferze wzajemnego szacunku i odbudowy zaufania. Pomimo zakończenia działalności w gronie członków Stowarzyszenia, usilnie proszę o światło Ducha Świętego dla pasterskich działań i decyzji Biskupa Koszalińsko-Kołobrzeskiego oraz dla dalszych prac i działalności Stowarzyszenia.

Ilona Czeszejko-Jurić

 

Informujemy, że ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. x