Trwa ładowanie...

Szukaj

Z życia diecezji

Strona głównaZ życia diecezji Pielgrzymka Żywego Różańca do Skrzatusza

Pielgrzymka Żywego Różańca do Skrzatusza

Biskup Zadarko zachęcał uczestników do podjęcia modlitwy różańcowej rodziców za dzieci. Podkreślał szczególne znaczenie tej inicjatywy.

Kilkaset osób wzięło udział w Diecezjalnej Pielgrzymce Żywego Różańca w Skrzatuszu. Jej uczestnicy przyjechali z różnych stron diecezji.

Wszystko odbywało się w namiocie na placu pielgrzymkowym. Zaproszonym gościem, który wygłosił konferencję, był o. Krzysztof Flis, franciszkanin, redaktor naczelny „Rycerza Niepokalanej”, czyli pisma założonego przez św. Maksymiliana Kolbego. Zakonnik przywiózł ze sobą relikwie męczennika, które były obecne w namiocie przez całą pielgrzymkę.

Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Zadarko, administrator diecezji. – Żywy Różaniec, w którym jesteście nie tylko członkami, ale żywymi świadkami działania łaski Bożej, jest podstawą i fundamentem w każdej parafii ‒ powiedział biskup, podkreślając szczególne znaczenie nowej inicjatywy, którą stał się Żywy Różaniec rodziców za dzieci.

Biskup zwrócił się do uczestników pielgrzymki, aby podjęli tę inicjatywę w kontekście różnego rodzaju działań widocznych w Polsce, które ewidentnie szkodzą wychowaniu dzieci i młodzieży.

- Nasze dzieci są poddane niesamowitej presji złych duchów. Bo jeżeli dzieci mają być edukowane w przedmiocie, który jest ewidentnie niezgodny z podstawowymi prawami biologii i naszą hierarchią wartości, to trzeba wołać do Pana Boga o pomoc, aby udało nam się je ocalić przed zepsuciem – mówił biskup Zadarko.

- Ograniczymy dwie godziny katechezy w szkole do jednej. Tego chcieli źli ludzie. Za chwilę zostanie uczyniony następny krok i lekcja religii trafi albo na pierwszą, albo na ostatnią godzinę. Szkoła nie jest darowizną państwa, nie jest przywilejem, tylko naszym wspólnym dobrem. Dlatego dzisiaj na tej pielgrzymce proszę was, którzy wiecie, że od modlitwy wszystko się zaczyna, o szturm do nieba za nasze dzieci – mówił biskup.

Mówiąc o różańcu rodziców za dzieci biskup rozszerzył tę inicjatywę nie tylko na tych, którzy posiadają własne potomstwo. – To jest modlitwa za dzieci, które są nasze, ale również za dzieci naszych sąsiadów, czy te, za które nikt się nie modli. To jest modlitwa odmawiana nie tylko przez mamę i tatę, ale także przez tych, którzy dziecko adoptowali, albo przez rodziców chrzestnych, czy tych, którzy żyją w separacji, po rozwodzie, albo w związku niesakramentalnym, czy są wychowawcami i katechetami. Każdy katecheta jest w jakimś sensie matką i ojcem dziecka, które uczy. Mogą się także na tym różańcu modlić ci, którzy nie mają dzieci, ale mieli szlachetne pragnienie posiadania potomstwa. To jest rodzicielstwo pragnienia – mówił biskup.

O skuteczności modlitwy różańcowej mówił przed Eucharystią w swojej konferencji o. Krzysztof Flis.

- Różaniec to jest uprzywilejowany sposób kontaktu z Matką Bożą. Ona sama wielokrotnie – nieprzypadkowo - domagała się, aby go odmawiać. W różańcu rozważamy najważniejsze wydarzenie w Jej życiu, czyli nawiedzenie anioła, który zapowiedział, że pocznie i porodzi Syna Bożego. Wspominamy to w każdej zdrowaśce. Ten, kto odmawia różaniec, bardzo skutecznie walczy ze złem, można powiedzieć, że wypędza złego ducha. Nie trzeba być egzorcystą, żeby to robić. Ten, kto chwyta do ręki różaniec, wypędza diabła, bo tam, gdzie wchodzi Matka Boża, stamtąd diabeł musi się wycofać, bo nie ma tam dla niego miejsca. On nie jest w stanie znieść czystości Matki Bożej, Jej pokory, wiary i zaufania, tego, że mieszka w Niej Duch Święty. Dlatego jeśli doświadczamy zła w życiu swoim, naszych rodzin, odejścia bliskich od Kościoła, uzależnień, to chcąc walczyć z tym złem, sięgajmy po różaniec – usłyszeli zgromadzeni w skrzatuskim namiocie.

- Należę do Żywego Różańca. Codziennie odmawiam swoją dziesiątkę. Mam nadzieję, że Matka Boża czuwa nade mną – mówi Zdzisława ze Słupska. - Codziennie odmawiam całą część różańca. Uważam, że Matka Boża mnie wysłuchuje, daje ukojenie. Modlę się za braci, siostry, za dziecko i wnuki. W każdej kieszeni i w każdej torebce mam różaniec. Odmawiam go np. gdy idę na działkę. Bardzo potrzebuję tej modlitwy – przyznaje Jadwiga, również ze Słupska. - Modlę się często na różańcu. Uważam, że to jest najważniejsza i bardzo skuteczna modlitwa. Dużo wymodliłam. Nie byłabym dzisiaj tutaj, gdyby nie ta modlitwa. Moja mama też należała do wspólnoty Żywego Różańca. Ja przyglądałam się jej i teraz sama należę do tej wspólnoty. Powiem szczerze, że po mamie został tylko jeden różaniec. Pozostałe były tak sfatygowane, że nie dało się już ich używać. Wszystkie je włożyłam mamie do trumny – mówi z kolei Krystyna z Połczyna-Zdroju.

W czasie pielgrzymki pamiątkowe dyplomy otrzymały osoby, które świętowały jubileusze 25 i 50 lat obecności we wspólnocie Żywego Różańca.

Zdjęcia: ks. Wojciech Parfianowicz

 

Informujemy, że ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. x