Trwa ładowanie...

Szukaj

Z życia diecezji

Strona głównaZ życia diecezji Księża modlili się w Skrzatuszu za zmarłego papieża

Księża modlili się w Skrzatuszu za zmarłego papieża

Duchowni z całej diecezji wzięli udział w dorocznym spotkaniu formacyjnym w Skrzatuszu.

Coroczne spotkanie formacyjne dla księży, które odbywa się w Oktawie Wielkanocnej, miało tym razem wyjątkowy charakter ze względu na przeżywaną żałobę po zmarłym papieżu.

Zapowiadanym wcześniej gościem był ks. Dariusz Kowalczyk, jezuita, profesor teologii, publicysta, w latach 2013-2019 dziekan Wydziału Teologicznego Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie.

Oprócz przewidzianych konferencji jezuita wygłosił także homilię podczas Mszy św., której w bazylice skrzatuskiej przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.

Komentując pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich, w którym Piotr przemawia do ludu po uzdrowieniu chromego, ks. Kowalczyk powiedział: - Z jednej strony uczy nas ono kapłańskiej pokory. Piotr jest w pełni świadom, że to nie jego mocą dokonało się uzdrowienie, ale mocą Chrystusa, które głosi. „To nie ja” – podkreśla. W centrum stawia Chrystusa. Tak mamy robić także my. Ostatecznie mamy do dania światu Chrystusa. Każdy z nas ma jakieś talenty, w czymś jest dobry, w czymś innym mniej, ale wiemy, że nie to mamy do dania innym.

Ks. Kowalczyk dodał jednak: - Z drugiej strony ten fragment uczy nas także doświadczenia godności tego, który przepowiada słowo. Piotr mówi odważnie, świadomy, że ma coś do powiedzenia. Mówi też rzeczy mało miłe: „Zabiliście Dawcę życia”. Ma poczucie godności. Ma poczucie tego, że rzeczywiście jest posłany. Nie boi się, nie waha, nie przeprasza, że żyje.

Zaproszony do Skrzatusza gość podkreślał, że w życiu kapłana ważne jest współistnienie tych dwóch cech: pokory i godności. Ma to się także przekładać na przepowiadanie, które pełne szacunku do każdego człowieka, nie może unikać trudnych, czy niewygodnych tematów.

Ks. Kowalczyk zwrócił uwagę na postawę uczniów, którzy spotykają Chrystusa po Jego zmartwychwstaniu. - Zmartwychwstały się pojawia, uczniowie się boją, inni wątpią. Wydaje się, jakby ta radość ze zmartwychwstania była taka na pół gwizdka. Ale właśnie dlatego te opisy przekonują swą autentycznością. Gdyby były wymyślone, pewnie zawierałyby właśnie więcej entuzjazmu. Jednak uczniowie po prostu nie rozumieją tego, co oglądają. Nie rozumieją, co znaczy zmartwychwstanie. Zaczęli rozumieć dopiero po zesłaniu Ducha Świętego i wychodzą na świat – mówił.

- Czasami jako wspólnota przypominamy apostołów zaraz po zmartwychwstaniu. Wierzymy w Zmartwychwstałego, ale brak nam tej mocy, jakbyśmy nie otrzymali Ducha, albo się Jemu opierali. Prośmy o Ducha, ponieważ On chce w nas ożywić doświadczenie wiary w Chrystusa Zmartwychwstałego – dodał kaznodzieja.

 

Informujemy, że ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. x