Metropolita warszawski przewodniczył Mszy św. dla blisko 700 studentów, stypendystów papieskiej fundacji, którzy przebywają w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej na letnim obozie.
- Kościół nie może być tam, gdzie dokonuje się jakiekolwiek jątrzenie, przeciwstawianie ludzi przeciwko sobie. Kościół jest i powinien być wszędzie tam, gdzie trzeba ludzi jednać z Bogiem i między sobą. To jest wasze zadanie - mówił w Kołobrzegu kard. Kazimierz Nycz do stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.
Przywołując postać patrona dnia, św. Brunona z Kwerfurtu, apostoła Pomorza, który zginął śmiercią męczeńską w 1009 r., kardynał wskazywał, jak istotną rolę w przekazywaniu Ewangelii ma świadectwo życia. Podkreślał również próby podejmowane przez św. Brunona w pojednaniu między cesarstwem niemieckim a organizującym się państwem polskim.
- Doskonale rozumiał, jak ważną jest ta misja Kościoła, którą nazywamy pojednaniem między ludźmi, między narodami. Jak bardzo są aktualne słowa Bóg pojednał świat ze sobą, nam zaś zostawił posługę jednania. Taką posługę podejmował Kościół przez wieki i taka posługa jest właściwą misją Kościoła dzisiaj, gdy ludzie tak bardzo oddalają się od siebie. Możecie to zobaczyć to także po waszych kolegach na studiach, w miejscach zamieszkania jak bardzo ludzie potrafią być przeciwko sobie – mówił kard. Nycz.
Jak zauważył taką posługę jednania pełnili także wielcy biskupi Kościoła XX wieku. Wymieniając św. Jana Pawła II, abp. Bolesława Kominka i kard. Stefana Wyszyńskiego, wspomniał również o kard. nom. Ignacym Jeżu, pierwszym ordynariuszu diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, który pochowany jest w krypcie kołobrzeskiej bazyliki.
- Wielki biskup tych ziem. Bardzo słusznie i trafnie nazwano go budowniczym mostów. Był uznawany za człowieka budowania na prawdzie i przebaczeniu pojednania między narodami - podkreślał hierarcha, przypominając również o obozowych doświadczeniach bp. Ignacego Jeża, które nie pozostały zadrą w życiu.
- Kościół jest i powinien być wszędzie tam, gdzie trzeba ludzi ze sobą jednać z Bogiem i między sobą. Kościół nie może być tam, gdzie dokonuje się jakiekolwiek jątrzenie, przeciwstawianie ludzi przeciwko sobie. To jest wasze zadanie - przekonywał
Przewodniczący Rady Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia podkreślał również konieczność wychodzenia do drugiego człowieka i bycia konkretnym świadkiem wiary, nadziei i miłości.
- Wiem, ile dobra robicie. Słyszę o tym w Warszawie, w Krakowie i wielu innych miejscach, w których studiujecie. Widać was nie tylko wtedy, gdy ubieracie żółte koszulki, ale widać was także w wielu sprawach, w które angażujecie się całym sobą. I to jest konkretne świadectwo, spotkanie z drugim człowiekiem, wejście w środek ludzkiego życia przede wszystkim przykładem - mówił kard. Nycz.
Na koniec poprosił młodych, żeby byli „ze szkoły św. Jana Pawła II”.
- Bierzcie wszystkie cechy jego charakteru i osobowości, które nam zostawiał. To był człowiek pojednania, człowiek budzenia w ludziach miłości. Każdy, kto go spotykał, każdy, z kim zamienił chociaż jedno zdanie, czuł miłość, która rozpala ludzkie serca. Takiej miłości wszystkim nam bardzo potrzeba - zaapelował kard. Nycz.