Trwa ładowanie...

Szukaj

Słowo biskupa

Strona głównaSłowo biskupa Bp Zadarko: Wyjdźmy z naszej anonimowości

Bp Zadarko: Wyjdźmy z naszej anonimowości

- Chcemy wielbić Pana za wszystko to, co mieści się w słowach "bierzcie i jedźcie, to jest ciało moje, bierzcie i pijcie, to jest moja krew" - mówił bp Krzysztof Zadarko w kościele mariackim w Słupsku podczas uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.

- Raz w roku chcemy aby to rzeczywiście było święto Eucharystii, czyli święto obecności żywego Boga wśród nas. Nas, którzy czujemy się nie zlepkiem ludzi, ale konkretną wspólnotą nazywaną Ludem Bożym. Przez fakt procesji, przez wyjście we wspólnocie doświadczamy sami dla siebie, ale też dla innych, co to znaczy, że jesteśmy Kościołem - tłumaczył bp Zadarko. 
 
Hierarcha podkreślił, że wszyscy ochrzczeni, zanurzeni w Jezusie Chrystusie, nie są zlepkiem przypadkowych ludzi, nawet jeżeli znamy się jedynie z widzenia. - Wiemy, że między nami krąży tajemnica, więź, która sprawia, że Chrystus przez Eucharystię, nieustannie pracuje w naszej duszy, abyśmy wyszli z naszej anonimowości i zaczęli się traktować, widzieć i być w relacji jak brat i siostra - mówił bp Zadarko. 

Biskup zaznaczył, że gdy przy ołtarzu zaczniemy pokonywać swoją anonimowość, zaczniemy wyciągać do siebie ręce - dopiero wtedy zaczniemy być rodziną bożą i prawdziwymi chrześcijanami. 

- Dzisiejsza Eucharystia każe nam spojrzeć na nas, na nasze relacje i pamięć o swoim życiorysie. Na moją osobistą historię, historię rodziny, historię naszej Ojczyzny, Europy. Mamy wspominać nie po to, by mieć powody do chluby czy zawstydzenia, ale aby odkrywać ślady działalności Boga w naszej historii. Jeżeli nie potrafimy wskazać takich punktów, nie znamy historii chrześcijaństwa w naszej Ojczyźnie, ciągle będziemy mieli problemy z odnalezieniem się dziś. Wśród nowych wyzwań, przyszłości, która nas czeka - mówił hierarcha.

Bp Zadarko podkreślił, że to właśnie podczas Eucharystii odkrywamy swoje powołanie i swoją wielkość - ale nie pojmowaną w sposób narcystyczny. Jest to lekcja dźwigania Krzyża, oraz stałego wyciągania ręki do drugiego człowieka. 

- Nie trzeba być wierzącym, aby mieć wielkie, szlachetne serce. Żeby przygotować szlachetną paczkę, aby mieć wielkie serce, które będzie biło do końca świata i może nawet jeden dzień dłużej. Miłość Chrystusa jest wyciąganiem ręki do człowieka, o którym będziemy wiedzieć, że jest naszym przeciwnikiem, naszym wrogiem. A to dla niejednego filantropa i altruisty jest już za dużo. Jak pokochać nieprzyjaciół? To przekracza ludzkie wyobrażenia, ale dopiero wtedy wkraczamy w doświadczenie boskiej miłości. Ona nie tylko nakazuje nam miłować wrogów, ale daje nam do tego łaskę, siłę i moc? I nie ma innego źródła. Jest tylko to jedno - Eucharystia - zaakcentował biskup.

 

Informujemy, że ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. x