Biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej przewodniczył nabożeństwu inaugurującemu Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Relacja z wydarzenia TUTAJ
W homilii bp Krzysztof Zadarko zwrócił uwagę słuchaczy na podstawy budowania prawdziwej jedności między chrześcijanami. - Byłoby czymś nieprawdziwym, gdybyśmy ten Tydzień Modlitw potraktowali jednostronnie, eksponując tylko to co najpiękniejsze, czyli miłość, ale ignorując to, co bolesne, czyli podział. Jedno i drugie, czyli celebracja miłości, jak i rozpamiętywanie bólu podziału, ma nam pomóc dojść do jedności - mówił biskup.
Nawiązując do jubileuszu 500-lecia Reformacji hierarcha przypomniał błędy Kościoła katolickiego i reformatorów, które doprowadziły do rozłamu w łonie chrześcijaństwa. - W Europie, bardzo szybko, zamiast oczekiwanej reformy i poprawy stanu Kościoła, chrześcijanie byli świadkami i uczestnikami wojen religijnych. Katolicy i protestanci nie potrafili się porozumieć i coraz głębiej odkrywali, że to, co stało się w 1517 roku, coraz bardziej ich rozdzielało, doprowadzając do tego, że widzieli w sobie zamiast braci i sióstr, wrogów.
Biskup wezwał do poszukiwania dróg okazywania sobie wzajemnej miłości, ale także do odwagi w poszukiwaniu prawdy, która jest podstawą pojednania. Przypomniał, że prawdziwy ekumenizm wymaga lepszego zrozumienia przeszłości, a zwłaszcza początków rozłamu. - Trzeba nazwać po imieniu to zło, które wtedy dla wielu przybrało postać dobra. Trzeba spojrzeć odważnie na początki Reformacji i na to, co działo się potem. Dziś wiemy, że to nie może się udać bez światła Bożego. Bez niego nie dowiemy się, jak wtedy dokonywał się podział, co działo się w sercach i duszach promotorów Reformacji i obrońców jedynego i niepodzielonego chrześcijaństwa.
W tym kontekście hierarcha powiedział: - Oczekiwania, że protestanci przeproszą za Lutra i odejście od jedności z Rzymem, i niewidzenie tła rozruchów wewnątrzkościelnych, towarzyszących Reformacji, cementują nasze mury i wzajemną niechęć .
Pytał także: - Co zrobić z bolesnymi faktami, które po drodze przez te 500 lat zaistniały między podzielonymi chrześcijanami? Co zrobić z naszą historią na Pomorzu, kiedy znikały tu wszelkie ślady obecności Kościoła katolickiego; ślady katolickiej Mszy św., a potem katolickich sanktuariów; święte figury, także Matki Bożej i Jej obrazy? Jak to naprawić? Jak to zrozumieć?
W odpowiedzi na te pytania, bp Zadarko stwierdził: - Otrzymaliśmy zadanie, aby niewiarygodną godność bycia przyjaciółmi Jezusa, wypełnić treścią. Jest to możliwe tylko w jeden sposób - tą treścią musi być miłość.
Nawiązując do historii Pomorza, biskup stwierdził: - Szanując to dziedzictwo, które nie zniknęło stąd wraz z odejściem Niemców po wojnie, chcemy patrzeć w przyszłość i wspólnie ją budować. Chcemy dzisiaj wszyscy razem wykrzyknąć, że pragniemy jedności - podkreślił, przypominając, że nie da się budować jedności między chrześcijanami bez osobistego nawrócenia każdego wyznawcy Chrystusa. - Jedność myśli, poglądów i nawet miłości praktycznej nie wystarczą, aby pokonać rozdział, który jest skutkiem grzechu - powiedział hierarcha.